Magazyny energii powyżej 10 kWh – czy nowe przepisy zahamują rozwój OZE w Polsce

Magazyny energii powyżej 10 kWh – czy nowe przepisy zahamują rozwój OZE w Polsce?

Kontrowersje wokół limitu 10 kWh – co planuje rząd?

W ostatnim czasie branża energetyczna z niepokojem śledzi zapisy projektowanych regulacji dotyczących instalacji domowych magazynów energii. Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) zaproponowało, by urządzenia o pojemności przekraczającej 10 kWh mogły być instalowane jedynie w specjalnie przygotowanych pomieszczeniach spełniających zaostrzone normy przeciwpożarowe. Pomysł ten wywołał falę krytyki zarówno wśród ekspertów, jak i przedsiębiorców działających w sektorze odnawialnych źródeł energii.

W odpowiedzi na narastające kontrowersje, przedstawiciel Ministerstwa Klimatu i Środowiska – wiceminister Miłosz Motyka – zapowiedział działania mające na celu złagodzenie projektowanych przepisów. Według niego planowane zmiany powinny lepiej odzwierciedlać rzeczywiste potrzeby użytkowników indywidualnych i biznesowych, bez niepotrzebnego podnoszenia kosztów instalacji.

Nowe regulacje a rzeczywistość użytkowników

Zgodnie z aktualną wersją projektu rozporządzenia, magazyny energii o pojemności do 10 kWh mogą być montowane wewnątrz budynków mieszkalnych – jednak tylko w pomieszczeniach, w których nie przebywają na stałe ludzie. Oznacza to, że odpowiednimi miejscami będą np. garaże, kotłownie lub specjalnie wyznaczone przestrzenie techniczne. Co więcej, pomieszczenie to musi być wyposażone przynajmniej w jedną autonomiczną czujkę dymu, spełniającą aktualne normy bezpieczeństwa.

W przypadku większych magazynów – przekraczających próg 10 kWh – wymagania stają się znacznie bardziej restrykcyjne. Instalacja takiego urządzenia byłaby możliwa wyłącznie w budynkach niemieszkalnych, zaprojektowanych specjalnie z myślą o magazynowaniu energii. Co więcej, obowiązywałyby konkretne wymagania dotyczące odporności ogniowej przegród:

  • ściany musiałyby posiadać klasę EI 60,
  • stropy – REI 60,
  • drzwi – EI 60.

Tego rodzaju wymagania pociągają za sobą konieczność dostosowania infrastruktury lub nawet budowy oddzielnych obiektów, co dla wielu inwestorów może okazać się nieopłacalne.

Dlaczego projekt budzi sprzeciw branży OZE

Dlaczego projekt budzi sprzeciw branży OZE?

Branża odnawialnych źródeł energii nie kryje oburzenia. W swoim oficjalnym stanowisku Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej i Magazynowania Energii (SBFiME) ostro krytykuje proponowane przepisy. Według ekspertów, regulacje w proponowanej formie mogą praktycznie uniemożliwić montaż większych magazynów energii w domach jednorodzinnych oraz mieszkaniach.

„Nowe zapisy spowodują drastyczny wzrost kosztów inwestycji – nawet o 30-60%. W praktyce oznacza to spowolnienie tempa rozwoju rynku magazynów energii oraz zahamowanie postępu w kierunku decentralizacji systemu elektroenergetycznego w Polsce” – zaznacza SBFiME.

Dla wielu użytkowników końcowych – zarówno prosumentów, jak i małych firm – zakup magazynu energii staje się nie tylko mniej opłacalny, ale wręcz niemożliwy do zrealizowania w praktyce.

Jak wygląda typowy magazyn energii?

Dla lepszego zrozumienia problemu warto przyjrzeć się temu, czym jest domowy magazyn energii i jakie ma rzeczywiste gabaryty. Urządzenie o pojemności 10 kWh zazwyczaj waży około 100–120 kg, a jego objętość to nieco ponad 0,1 m³ – zbliżona do wielkości dużego grzejnika ściennego. To stosunkowo kompaktowe urządzenie, które bez trudu można zainstalować w pomieszczeniach technicznych domów jednorodzinnych.

Dla porównania, bateria samochodu elektrycznego może mieć pojemność nawet 70–80 kWh. Co ciekawe – pojazd taki bez problemu przechowuje się w garażu bez konieczności spełniania specjalnych norm przeciwpożarowych. W tym kontekście argumentacja resortu rozwoju wydaje się być oderwana od rzeczywistości i pozbawiona spójnej logiki.

Rząd zapowiada zmiany – nadzieja dla rynku?

Wiceminister klimatu i środowiska, Miłosz Motyka, podczas publicznych wystąpień podkreślił, że resort prowadzi rozmowy z MRiT w celu zmiany kontrowersyjnych zapisów. Celem jest znaczące podniesienie limitu pojemności, do którego obowiązywałyby łagodniejsze wymagania instalacyjne. Chociaż szczegóły nie zostały jeszcze ujawnione, zapowiedzi ze strony ministerstwa mogą napawać branżę ostrożnym optymizmem.

„Jesteśmy w dialogu z MRiT, aby podnieść ten limit. Naszym zdaniem zostanie znacznie podwyższony” – oświadczył Motyka.

Jeśli zapowiedzi się zmaterializują, może to oznaczać zniesienie wielu barier, które dziś skutecznie odstraszają inwestorów prywatnych i małe firmy od montażu magazynów energii.

Co oznaczają regulacje dla przyszłości energetyki w Polsce

Co oznaczają regulacje dla przyszłości energetyki w Polsce?

Przechowywanie energii elektrycznej w domach to jeden z fundamentów transformacji energetycznej. Magazyny energii pozwalają nie tylko na lepsze wykorzystanie energii pochodzącej z paneli fotowoltaicznych, ale również na odciążenie sieci elektroenergetycznej i zwiększenie niezależności energetycznej gospodarstw domowych.

Jeśli jednak instalacja większych magazynów będzie wiązać się z ogromnymi kosztami i biurokratycznymi przeszkodami, wielu Polaków zrezygnuje z takich inwestycji. To nie tylko zahamuje rozwój rynku OZE, ale również podważy sens dotychczasowych programów wsparcia takich jak „Mój Prąd” czy „Czyste Powietrze”.

Kluczowe wnioski i rekomendacje

  • Obecne propozycje przepisów znacząco ograniczają możliwości rozwoju rynku domowych magazynów energii.

  • Branża OZE jednoznacznie sprzeciwia się narzuconym ograniczeniom – wskazując na ich nieadekwatność oraz potencjalne konsekwencje ekonomiczne.

  • Ministerstwo Klimatu i Środowiska deklaruje działania na rzecz modyfikacji kontrowersyjnych zapisów – co może oznaczać szansę na bardziej racjonalne podejście do kwestii bezpieczeństwa.

  • Magazyny energii powinny być dostępne dla jak największej liczby użytkowników – przy jednoczesnym zachowaniu odpowiednich standardów instalacyjnych, ale bez zbędnej biurokracji.

Podsumowanie

Obecna sytuacja pokazuje wyraźnie, jak ważne jest, aby nowe przepisy prawne powstawały w dialogu z przedstawicielami branży oraz użytkownikami końcowymi. Magazyny energii to nie fanaberia, lecz kluczowy element nowoczesnej energetyki rozproszonej. Zamiast tworzyć bariery, legislatorzy powinni wspierać rozwój tego sektora – zarówno poprzez rozsądne przepisy, jak i programy ułatwiające inwestycje.

Warto uważnie śledzić dalsze kroki rządu – bo od ich decyzji może zależeć przyszłość polskiej energetyki obywatelskiej.

Dodaj komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić lepszą jakość przeglądania. Przeglądając tę witrynę, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookie.