Koniec programu Mój Prąd Rząd stawia na magazyny energii i nowe formy wsparcia

Koniec programu „Mój Prąd”? Rząd stawia na magazyny energii i nowe formy wsparcia

Przez ostatnie lata program „Mój Prąd” stał się jednym z najważniejszych instrumentów wspierających rozwój fotowoltaiki w Polsce. Dzięki niemu setki tysięcy gospodarstw domowych mogło zainwestować w instalacje PV i obniżyć rachunki za energię. Teraz jednak pojawiają się poważne wątpliwości – czy rząd całkowicie zrezygnuje z dalszego finansowania, czy raczej przekształci dotychczasowe wsparcie w nową formę?

Według nieoficjalnych informacji kontynuacja programu w dotychczasowej postaci stoi pod dużym znakiem zapytania. Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) nie potwierdza dalszego funkcjonowania „Mojego Prądu”, ale jednocześnie sygnalizuje prace nad nowymi mechanizmami wspierania energetyki prosumenckiej.

Odpowiedź ministerstwa: koniec wsparcia czy początek nowej ery?

Zapytane o przyszłość programu ministerstwo przekazało, że wspólnie z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej prowadzi analizy dotyczące kolejnych form pomocy. Szczególną uwagę zwrócono na magazynowanie energii i rozwój systemów inteligentnego zarządzania.

Co istotne, rząd rozważa dofinansowanie magazynów energii także dla osób, które nie posiadają instalacji fotowoltaicznej. To duża zmiana w stosunku do wcześniejszych edycji programu, w których wsparcie było ściśle powiązane z posiadaniem paneli PV.

Takie podejście otwiera rynek na nową grupę beneficjentów – właścicieli domów, przedsiębiorców czy instytucje, które chcą poprawić efektywność energetyczną i zwiększyć niezależność od sieci, ale niekoniecznie inwestują w fotowoltaikę.

Magazynowanie energii – priorytet nadchodzących lat

Z sygnałów płynących z ministerstwa jasno wynika, że magazyny energii stają się kluczowym elementem transformacji energetycznej. Rząd podkreśla, że priorytetem jest:

– zwiększenie autokonsumpcji energii wytwarzanej przez prosumentów,
– poprawa stabilności sieci elektroenergetycznej,
– rozwój inteligentnych systemów zarządzania energią.

Oznacza to wyraźny zwrot z samej produkcji energii w kierunku jej efektywnego wykorzystania. Innymi słowy – nie chodzi już tylko o to, aby wyprodukować prąd, ale by umiejętnie nim gospodarować i ograniczać straty.

Czy powstanie nowy program „Mój Magazyn Energii”?

W środowisku branżowym coraz częściej mówi się o projekcie roboczo określanym mianem „Mój Magazyn Energii”. Miałby on wspierać zakup i instalację systemów do przechowywania energii zarówno w połączeniu z fotowoltaiką, jak i jako niezależne rozwiązanie.

Taki program doskonale wpisywałby się w europejskie trendy, które kładą nacisk na elastyczność energetyczną (tzw. fleksumentów) – czyli użytkowników aktywnie reagujących na zmiany w systemie i optymalizujących swoje zużycie energii.

Co oznacza zmiana dla prosumentów?

Jeśli dotacje do paneli słonecznych w ramach „Mojego Prądu” nie zostaną przedłużone, właściciele instalacji PV mogą stracić dostęp do prostego i popularnego instrumentu wsparcia. Nie oznacza to jednak całkowitego końca pomocy.

Rząd, analizując różne warianty, najwyraźniej nie zamierza rezygnować z prosumentów, lecz kieruje uwagę na inne obszary:

– rozwój magazynów energii,
– integrację z systemami smart home i smart grid,
– poprawę bezpieczeństwa energetycznego gospodarstw domowych,
– wsparcie rozwiązań, które odciążą sieć przesyłową.

Dlaczego magazyny energii są tak ważne?

Rozwój fotowoltaiki w Polsce doprowadził do sytuacji, w której w słoneczne dni system elektroenergetyczny zmaga się z nadwyżką produkcji energii. W takich momentach część prądu jest marnowana, a sieci stają się przeciążone.

Magazyny energii pozwalają ten problem rozwiązać, ponieważ umożliwiają:

– gromadzenie energii w godzinach jej nadprodukcji,
– wykorzystanie jej wieczorem lub w nocy, gdy zapotrzebowanie jest większe,
– zwiększenie autonomii energetycznej gospodarstw domowych,
– zmniejszenie kosztów zakupu energii z sieci.

Dlatego właśnie rząd planuje przesunąć akcent z fotowoltaiki na systemy magazynowania – to naturalny krok w rozwoju nowoczesnej energetyki.

Czytaj także:

Koniec programu Mój Prąd – nowy rozdział w historii polskiej fotowoltaiki

Co dalej z transformacją energetyczną w Polsce?

Decyzja o ewentualnym zakończeniu „Mojego Prądu” nie oznacza zahamowania transformacji energetycznej. Wręcz przeciwnie – sygnalizuje przejście na kolejny etap rozwoju OZE.

W nadchodzących latach można spodziewać się większego wsparcia dla:

– energetyki prosumenckiej nowej generacji,
– integracji z elektromobilnością (np. ładowarki do samochodów elektrycznych współpracujące z magazynami),
– rozwiązań poprawiających efektywność energetyczną całych budynków.

Dzięki temu Polska może wejść w nową fazę, w której domy i firmy staną się nie tylko producentami energii, ale również jej aktywnymi zarządcami.

Podsumowanie – koniec „Mojego Prądu”, ale nie koniec wsparcia

Choć program „Mój Prąd” w dotychczasowej formie najprawdopodobniej nie doczeka się kontynuacji, rząd nie rezygnuje z prosumentów. Kierunek zmian wskazuje na rozwój magazynów energii i inteligentnych systemów zarządzania, co może oznaczać powstanie nowego programu – bardziej dostosowanego do aktualnych potrzeb rynku i infrastruktury.

Dla wielu gospodarstw domowych oznacza to konieczność przemyślenia inwestycji – nie tylko w fotowoltaikę, ale także w systemy magazynowania, które już wkrótce mogą być szeroko wspierane finansowo.

Dodaj komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić lepszą jakość przeglądania. Przeglądając tę witrynę, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookie.