Fotowoltaika stała się jednym z filarów transformacji energetycznej w Polsce. Ponad półtora miliona gospodarstw domowych korzysta dziś z energii produkowanej przez własne mikroinstalacje, co znacząco wpływa na bezpieczeństwo energetyczne kraju i ograniczanie emisji CO₂.
Jednak wraz ze zbliżającym się rokiem 2026 coraz częściej pojawiają się pytania: jak będzie wyglądać przyszłość prosumentów po zakończeniu popularnych programów wsparcia? Czy rząd przygotował nowe mechanizmy, które utrzymają tempo rozwoju sektora fotowoltaiki?
W niniejszym artykule analizujemy dotychczasowe działania Ministerstwa Klimatu i Środowiska, aktualne warunki rozliczeń prosumenckich oraz perspektywy na kolejne lata.
Fotowoltaika w Polsce – skala i znaczenie
Polska w ostatnich latach doświadczyła prawdziwego boomu inwestycji w mikroinstalacje fotowoltaiczne. Na dachach domów jednorodzinnych, budynkach gospodarczych i firmowych zakładach zamontowano już ponad 1,5 mln instalacji, które łącznie produkują miliardy kWh czystej energii rocznie.
Tak duża liczba prosumentów nie tylko obniża rachunki za prąd w gospodarstwach domowych, ale także wspiera krajową transformację energetyczną i zmniejsza uzależnienie od paliw kopalnych. Nic więc dziwnego, że właściciele paneli fotowoltaicznych z niecierpliwością śledzą zapowiedzi rządu dotyczące systemów wsparcia na kolejne lata.
Koniec programu „Mój Prąd” – i co dalej?
Program Mój Prąd, uruchomiony w 2019 roku, przez lata był najważniejszym źródłem dofinansowania dla osób inwestujących w fotowoltaikę. Dzięki kolejnym edycjom zrealizowano setki tysięcy instalacji, a wielu inwestorów zdecydowało się na montaż paneli właśnie ze względu na możliwość uzyskania dotacji.
Dziś jednak sytuacja wygląda inaczej – resort klimatu nie zapowiedział jeszcze następcy programu Mój Prąd. Brak jasnych deklaracji powoduje niepewność wśród właścicieli istniejących instalacji, a także wstrzymuje decyzje potencjalnych inwestorów.
Jedyną konkretną informacją jest fakt, że trwają prace nad nowym programem skierowanym do właścicieli magazynów energii, ale szczegóły, budżet i harmonogram jego wdrożenia pozostają nieznane.

Zmiany w systemie rozliczeń prosumentów
Choć przyszłość dotacji jest niepewna, w ostatnich latach wprowadzono istotne zmiany w systemie net-billingu, które poprawiły sytuację prosumentów.
Od lipca 2024 roku prosumenci rozliczają energię wprowadzoną do sieci według rynkowej miesięcznej ceny energii elektrycznej (RCEm), z możliwością przejścia na rozliczenie godzinowe (RCE). Ta druga opcja pozwala uzyskać wyższy zwrot z tytułu niewykorzystanej energii – nawet do 30% wartości nadpłaty (w przypadku pozostania przy rozliczeniu miesięcznym jest to maksymalnie 20%).
Dodatkowo wprowadzono współczynnik 1,23 dla depozytu prosumenckiego, co sprawia, że nadwyżki wyprodukowane w miesiącach letnich mają większą wartość i mogą skuteczniej obniżać rachunki w okresach zwiększonego zużycia energii (np. zimą, przy ogrzewaniu pompą ciepła).
Dzięki tym zmianom rozliczenia stały się korzystniejsze i bardziej sprawiedliwe, choć nadal pozostają dalekie od ideału, zwłaszcza w porównaniu do wcześniejszego systemu opustów.
Dlaczego prosumenci potrzebują stabilnych zasad?
Prosument, czyli właściciel instalacji produkującej energię na własne potrzeby, inwestuje zwykle kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych w fotowoltaikę i powiązane technologie, takie jak pompy ciepła czy magazyny energii. Zwrot z takiej inwestycji trwa zwykle od kilku do kilkunastu lat, dlatego stabilność systemu wsparcia i przejrzyste zasady rozliczeń są kluczowe.
Brak długofalowej strategii i częste zmiany regulacji prawnych mogą skutecznie zniechęcać obywateli do dalszych inwestycji. To z kolei spowalnia rozwój całego rynku i oddala Polskę od ambitnych celów klimatycznych wyznaczonych przez Unię Europejską.
Co zrobił rząd do tej pory?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska wskazuje, że wprowadzone w 2024 roku zmiany już teraz poprawiły sytuację prosumentów. Resort podkreśla, że:
- nadwyżki energii z okresu letniego są rozliczane korzystniej,
- zwiększona wartość depozytu pozwala efektywniej obniżać rachunki w sezonie zimowym,
- system net-billing daje możliwość wyboru metody rozliczeń (miesięcznej lub godzinowej ceny energii).
Choć te reformy faktycznie przynoszą wymierne korzyści, to w perspektywie 2026 roku wciąż brakuje konkretnych planów i instrumentów wsparcia.
Czy magazyny energii będą nowym kierunkiem?
Rosnąca popularność magazynów energii wskazuje, że to właśnie w tym obszarze mogą pojawić się kolejne formy wsparcia. Ministerstwo zapowiedziało prace nad programem dedykowanym właścicielom takich instalacji, co w teorii mogłoby zwiększyć opłacalność inwestycji w fotowoltaikę i poprawić bilans energetyczny kraju.
Magazyny energii pozwalają bowiem nie tylko na optymalne wykorzystanie wyprodukowanego prądu, ale również odciążają sieć elektroenergetyczną w godzinach szczytowego zapotrzebowania. W połączeniu z fotowoltaiką stanowią jeden z najważniejszych elementów przyszłego miksu energetycznego.
Perspektywy na 2026 rok – więcej pytań niż odpowiedzi
Obecnie trudno mówić o przełomowych zmianach, które czekałyby prosumentów za dwa lata. Brak zapowiedzi nowych dotacji czy ulg podatkowych budzi niepokój w branży, która rozwijała się dynamicznie właśnie dzięki stabilnemu wsparciu państwa.
Jeśli rząd nie zaproponuje nowych mechanizmów, Polska może utracić impet w rozwoju energetyki obywatelskiej. Entuzjazm prosumentów będzie stopniowo malał, a liczba nowych inwestycji w mikroinstalacje może znacząco spaść.
Czytaj także:
Koniec programu „Mój Prąd”? Rząd stawia na magazyny energii i nowe formy wsparcia
Podsumowanie – co powinni wiedzieć właściciele fotowoltaiki?
Rok 2026 nie zapowiada na razie dużej rewolucji dla prosumentów. Po zakończeniu programu Mój Prąd nie ogłoszono jego następcy, a jedynym światełkiem w tunelu pozostaje planowany program wsparcia dla właścicieli magazynów energii.
Mimo to wprowadzone w 2024 roku zmiany w systemie net-billing przyniosły realne korzyści – wyższy współczynnik depozytu, możliwość zwrotu nadpłat do 30% i bardziej sprawiedliwe rozliczenia.
Prosumenci oczekują jednak czegoś więcej: jasnej, długofalowej strategii, która pozwoli im podejmować świadome decyzje inwestycyjne i nadal wspierać rozwój zielonej energii w Polsce. Bez tego zaufanie społeczeństwa do transformacji energetycznej może zostać poważnie nadwyrężone.
Wnioski są jasne
Rząd stoi przed poważnym wyzwaniem. Aby utrzymać tempo rozwoju fotowoltaiki i nie zmarnować potencjału ponad 1,5 mln istniejących mikroinstalacji, potrzebne są konkretne deklaracje i realne instrumenty wsparcia. Czy 2026 rok przyniesie nowe otwarcie, czy raczej stagnację? Odpowiedź poznamy wkrótce.